środa, 8 stycznia 2014

Joł! Moja przepowiednia się sprawdziła *.*

2014 magicznym rokiem! 1 lutego są moje 12 urodziny. Zamierzam zorganizować taką bibę, że wszystkim sukienki pospadają! W następną środę u nas w budzie jest impra. Nie wiem, czy założyć moje różowe soczewki, bo robią świetny efekt, ale przy świetle dziennym(kiedy wracamy do sali by zapchać się chemią: czytaj: słodyczami) strasznie pieką mnie oczy. W piątek 17 pierwsze spotkanie Klubu Piątkowego, które będzie u mnie. Będziemy z dziewczynami oglądać filmy,  śmiać się i grać w ślepaka O.o
Mam naturę, że zawsze muszę wszystkim imponować. Od dziecka jestem pewna siebie i potrafię być świetnym dowódcą w grupie. Jako pierwsza zostałam przewodniczącym klasy, zdobywając 6 głosów. Zawsze zdobywałam dobre oceny, czułam się szczęśliwa taką, jaką byłam. W piątej klasie sprawy się trochę pokomplikowały... Na sam początek przegrałam jednym głosem z kretynem. Pani zaproponowała mi być zastępcą gospodarza. Ale nie - albo być gospodarzem, albo spiepszać. To już moja natura. W Halloween zorganizowałam imprezę, którą moje kumpele pamiętają do dziś. To już coś było. Pierwsza w klasie miałam chłopaka, który okazał się gówniarzem. Na imprezie szkolnej różowe oczy też wszystkich zaskoczyły. Jedna dziewczyna mówiła, że jestem gwiazdą imprezy. Kolejna zaś, że nikt takich nie ma. Wszyscy mnie zaczepiali, nawet nauczyciele. Podczas tego "przedstawienia" osiągnęłam to, o czym marzyłam. Jednak ostatnio czułam się zaniedbywana przez bojfrenda. Gdy sytuacja stała się nie do zniesienia, zerwałam z nim. On do dziś twierdzi, że to on ze mną zerwał i miał mi to powiedzieć-.- Jestem teraz samotna. Brakuje mi pozycji, brakuje mi posiadania chłopaka, z którym można się pośmiać. Tęsknie za tym wszystkim. Cały czas mam nadzieję, że na imprezie zapyta, czy chcę być znów jego gerlfrendką. Boję się, że to nigdy nie nastanie...

I to jest historia mego życia. Może kiedyś zaznam na nowo szczęście...



(Jej smutastyczność) Kizia Mizia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz